poznajmy sie

mru

tym się nie ma co przejmować. bardziej mnie martwi rekordowa ilość przyjętych. przez cały ostatni semestr tułaliśmy się po wydziale jak uchodźcy z całym naszym dobytkiem, bo sal nie było. przyjęcie ponad 250 osób zadania nie ułatwi. nie wspominając o limicie 30 osób na pewną specjalizację Wink

ale chyba odbiegamy od tematu Razz

Szahim

Ale to jest bardzo dobre odbieganie od tematu Smile

Ponad 250 osób to niewielkie przegięcie. Ja pamiętam tylko jedną podobną sytuację na moim poprzednim uniwerku, kiedy na jednym wykładzie zebrało się tyle osób. Sala była duża a i tak siedzieliśmy na schodach, parapetach, podłodze Smile

to było najstraszniejsze 1,5h w moim życiu Razz

Po zakończeniu wykładu moje nogi tak zdrętwiały, że czułem, jakbym pierwszy raz chodził!
Więcej się na tym wykładzie nie pojawiłem Razz

szynol

na politologii w tym roku jest jeszcze weselej - z limitu 180 osób zrobiło się 480 przyjętych. w zeszłym roku przyjęli nas ponad 220 i było nas sporo (a sporo już też odpadło). w każdym razie przewodniczący samorządu mówił, że komisje rekrutacyjne mają to magicznie wyliczone, żeby ostatecznie zostało dokładnie tyle osób, ile powinno

Szahim

Mam nadzieję, że komisje rekrutacyjne mają też magicznie wyliczone, jak zrobić, żeby na wykładach/ćwiczeniach ludzie nie siedzieli ściśnięci jak sardynki Smile

mru

widzisz Szahim, uczelnia pozwala Ci odkryć na nowo doświadczenia i emocje, o których już zapomniałeś. czy to nie wspaniałe? Wink

na pewno trochę osób zrezygnuje, ale nie wierzę, żeby ta liczba miała się tak diametralnie skurczyć. dodam tylko, że na socjologii część wykładów jest tak pasjonująca i jednocześnie tak "świetnie" wkomponowana w plan zajęć (nie znam nikogo, kto jest w stanie czekać 4,5h na wykład), że nie ma możliwości, aby na sali było więcej niż 40 osób Wink

Szahim

Ja jednak wolałbym, żeby te emocje i doświadczenia pozostały tam, gdzie są Smile

Nie czuje potrzeby ich ponownego odkrywania Razz

Ja też nie wierze, że liczba przyszłych socjologów spadnie ot tak do 110 osób. Chyba, że władze uczelni zgubią jedną, bądź dwie kartki z nazwiskami studentów Razz

No cóż, ja na wykłady czekać będę (przynajmniej do czasu aż mi się to znudzi ;P). Już raz popełniłem ten błąd, że wykładowcę widziałem na pierwszym wykładzie i na egzaminie, i nie wyszło mi to na dobre Smile

4,5h? A co to jest? Co innego pierwszak może robić w obcym mieście oddalonym od domu o ponad 300 km? ;>

mru

zawsze trzeba robić rozeznanie, gdzie warto się pojawić Wink

w przeciwnym razie czekasz tych kilka godzin, nudzisz sie jak mops, śpisz na ławce, a ostatecznie ocena z ćwiczeń zostaje przepisana. niestety, nie przypominam sobie, żeby na pierwszym semestrze było inaczej ;P
narazie umieram z ciekawości, z kim będzie angielski.

Szahim

Rozeznanie zrobię, popytam, popatrzę Razz

No cóż, czasem jest tak, że jedna osoba się nudzi, a inna z niecierpliwością czeka na kolejny wykład Very Happy

Ja z ciekawości nie umieram. Angielski, po gimnazjum, zaczął mnie męczyć i tak jest do tej pory. Liczę na to, że na UŚ wystarczy być, żeby mieć spokój Smile

Mnie martwi WF, bo nie bałdzo mi się marzy marnowanie 1,5h na bezsensowne zabawy :/

mru

ja już przerobiłam na UŚ 2 lata angielskiego. to była mordęga, nikomu nie życzę takiego losu. socjologów prowadzi jedna i ta sama kobieta, stąd moje zmartwienie Wink

a WF wcale nie jest taki zły, jest spory wybór zajęć (basen szczerze odradzam). zawsze to jakaś okazja, żeby trochę się poruszać, rozprostować stare kości Wink

Szahim

Ja przerobiłem półtora roku na innej uczelni i choć mi się nie podobało, to o pani mgr złego słowa powiedzieć nie dam Smile

Gdyby ocena zależała również od ilości nieobecności (pani mgr twierdziła, że tak waśnie jest), to przy moich 12 nieobecnościach na semestr, zabrakło by dla mnie skali Razz

Niby WF fajna sprawa, ale skoro mogę go uniknąć, to zrobię to bez wahania Smile

Moje stare kości nie chcą być rozprostowane.
Nie wiem tylko, czy mogę przepisać ocenę z WF z innej uczelni i czy koniecznie musi być to minimum 4 (na forum WNS czytałem już różne wersje) :/

szynol

jeśli chodzi o WF, to gorąco polecam karate z panem Krzakiem! jeśli ktoś lubi większą dyscyplinę i jeszcze większy wycisk - karate z panią Machulec. świetna sprawa ; )

Szahim

Jeśli chodzi o wf, to ja bym go sobie przepisał Smile

Jeżeli nie liczy się do średniej, to nie widzę powodu, żeby bawić się w to jeszcze raz Razz

Co prawda w pierwszym semestrze miałem 4, jednak z drugim już tylko 3,5 (przy tylu nieobecnościach to i tak cud, że zaliczyłem Razz

), więc już nie wiem, czy da radę to przepisać. Na forum piszą różnie. Jedni uważają, że można, inni że nie :/

Alinoe

Witam was, jestem Marek, też rocznik 90, aczkolwiek to moje pierwsze studia, bo cóż... jestem po nietrafnym bardzo wyborze technikum, a mój umysł niestety jest ściśle humanistyczny. Jestem z Sosnowca, więc uczelnię mam zaraz pod nosem, co powoduje że (niestety) nie będę miał możliwości zakosztowania akademicznego życia w całej jego okazałości. Mam nadzieję że uda nam się jakoś zintegrować jeszcze przed początkiem roku Wink

fenix

tutaj też się dzieje widzę Smile

to ja się może też przedstawię - jestem Klaudia i w sumie wydawało mi się że już umieściłam tutaj post wczoraj ale nie wiem chyba coś poknociłam i go nie ma ostatecznie Very Happy

byliście może na naszym forum na NK? tam też się powoli wszystko rozkręca Smile

a co do wf to nie wie ktoś może czy szkoła tańca też się zalicza jako wf? Razz

pozdrawiam Smile

_________________________
Klaudia Hałat, Oświęcim

Szahim

I przybyły kolejne osoby Smile

bardzo fajnie Razz

Dzięki temu, mamy już 16 użytkowników i pozostaje jedynie czekać na ponad 250 pozostałych osób Smile

Osobiście na NK nie byłem od czasu gdy wykasowałem konto. Śledzik to był baaardzo zły pomysł Razz

Co do szkoły tańca, nie wiem czy to da się zaliczyć jako wf. O ile się nie mylę, regulamin nic na ten temat nie mówi. Choć, rzecz jasna, mogę wprowadzać w błąd. Czytałem ową rozpiskę dawno i nie była to zbyt wciągająca lektura Razz